Pryzmat w centrum miasta. Letnia sesja w Rzeszowie z Jolą – Trina Turk Prism Maxi Dress w miejskiej odsłonie

FelietonyPryzmat w centrum miasta. Letnia sesja w Rzeszowie z Jolą – Trina...

To miała być sukienka „na plener”. Jola zapakowała ją z myślą o otwartej przestrzeni – łąka, światło, powietrze. Gdzieś, gdzie kolor nie będzie zbyt śmiały, gdzie może zniknąć w tle. Ale kiedy dotarliśmy na miejsce, na Aleję Lubomirskich, zapadła szybka decyzja: „Zakładam ją”.

I to był strzał w dziesiątkę.

Sukienka, która przyciąga wzrok

Model, który miała na sobie Jola, to Prism Maxi Dress od Trina Turk – efektowna, kolorowa sukienka w stylu kalifornijskim, która sama w sobie robi stylizację. To projekt inspirowany światłem rozszczepionym przez pryzmat – dosłownie i w przenośni.

Wzór układa się w koncentryczne kręgi barw: głęboki błękit przechodzi w magentę, róż, pomarańcz, żółć. Tkanina jest lekka, lejąca się, idealna na ciepłe dni. Krój to klasyczny kaftan typu maxi – luźny, komfortowy, z szerokimi rękawami i dekoltem w łódkę. Zakrzywione obszycie dodaje ruchu i lekkości przy każdym kroku. Można nosić ją swobodnie albo przewiązać w talii, jeśli ktoś woli bardziej podkreśloną sylwetkę.

Miasto, które zagrało tłem

Sesję zrealizowaliśmy w Rzeszowie, wąska brukowana alejka otoczona drzewami. Taki fragment miasta, który zagrał tu idealnie. Zgaszona zieleń, naturalne światło przebijające się przez liście, ciepły bruk pod stopami – wszystko to kontrastowało i jednocześnie współgrało z intensywnością sukienki.

Zdjęcia nie były pozowane. Jola po prostu się przemieszczała. Spacerowała. Światło pracowało na tkaninie, a kolory robiły swoją robotę – nie trzeba było ich wzmacniać. Nie było potrzeby tworzenia scenografii. Wszystko działo się naturalnie.

Trina Turk, Kalifornia i Rzeszów

Amerykańska projektantka Trina Turk, znana z łączenia kolorów, luzu i kulturowych wpływów Zachodniego Wybrzeża USA, stworzyła ten model z myślą o słońcu, o tarasie nad oceanem, o brunchu w Palm Springs.

A jednak…
To właśnie tutaj, na brukowanej ścieżce w Rzeszowie, sukienka znalazła swój rytm.
Nie musiała być egzotyczna, by być wyjątkowa.
Nie musiała być na plaży, by świecić.

Może to właśnie jest najciekawsze w modzie: że w dobrych chwilach ona się dopasowuje do ciebie, nie ty do niej.

Jola – bez udawania, bez stylizacji

Jola nie miała nadmiaru dodatków – i to zadziałało doskonale. Prosty, lekki makijaż. Włosy naturalnie rozpuszczone. Okulary w klasycznym kształcie. Całość wyglądała świeżo, letnio i bez wysiłku.

To nie była stylizacja pod Instagram. To była decyzja: „Dzisiaj noszę kolor. I dobrze się z tym czuję.”

Stylizacja – proste dodatki, mocny efekt

Choć sukienka sama w sobie wystarcza, spokojnie można ją zestawić z dodatkami. Do miejskiej wersji, jak ta z Rzeszowa, pasowałyby:

  • pleciona torebka z rafii lub bagietka z naturalnego materiału,
  • złote kolczyki-koła lub cienkie bransoletki,
  • proste sandały skórzane,
  • okulary w stylu retro lub cat-eye.

To stylizacja, która sprawdzi się zarówno na miejskim spacerze, jak i na wakacjach nad morzem czy kolacji w ogrodzie. Świetnie wygląda w ruchu – tkanina faluje, kolor gra ze światłem.Ta sesja nie była planowana co do milimetra. Nie było storyboardu, nie było „idealnego” kadru. Ale właśnie dzięki temu wyszło autentycznie.

Sukienka, która miała zostać w torbie, stała się kluczem do całej opowieści.
A Jola – kobieta, która na początku miała wątpliwości – pokazała, że odwaga w modzie zaczyna się od decyzji. I że czasem warto ją podjąć bez dłuższego zastanowienia.

Po wszystkim napisała jedno zdanie, które zostaje: „Jesteś, Bartek, nieoceniony. Jesteś świetnym obserwatorem.” I chyba właśnie o to chodzi w dobrej fotografii – nie tylko patrzeć, ale naprawdę widzieć.

Uwaga!

Treści, które tworzę na tej stronie, są chronione prawem autorskim. Proszę, nie kopiuj ich ani nie udostępniaj bez mojej zgody.

Jeśli potrzebujesz fragmentu do własnego użytku, chcesz się czymś podzielić lub zapytać o możliwość wykorzystania materiału — napisz do mnie. Chętnie porozmawiam.

Dziękuję za poszanowanie mojej pracy.